wtorek, 23 września 2014

Przemyślenia...

Dzisiejszy dzień spędziłam w pracy. Ogólnie nie mam dobrego nastroju i częściowo jest to wina pogody ale w większości moja.. 

Tęsknię nadal i zawsze będę tęsknić za byciem w ciąży.. mimo, że ta najcudowniejsza chwila mojego życia trwała zaledwie 7 tygodni. Doskonale pamiętam co czułam, kiedy dowiedziałam się, że się udało i jestem w ciąży- bo tak bardzo pragnęliśmy zostać rodzicami, tak bardzo pragnęliśmy spłodzić owoc naszej cudownej miłości.. i udało się.! Nie rozumiem tylko dlaczego ta chwila trwała tak krótko, dlaczego los postanowił zabrać mi moje największe, najcudowniejsze szczęście i sens mojego życia. 
Leżałam w szpitalu 3 tygodnie bez ruchu, bo ciąża była zagrożona.. modliłam się do Boga i błagałam, żeby pozwolił mi zostać mamą mojego Skarba, którego miałam pod sercem.. ale Bóg miał dla mnie inne plany. 
Jeszcze kilka dni wcześniej zrobiono USG, lekarz pokazał mi na ekranie czarną kropeczkę - to była moja kropeczka-moja córeczka.. miała 6,8mm - nigdy tego nie zapomnę. 
Zaczęłam plamić pewnego wieczoru, kolejnego dnia zrobili bete i wyszło, że coś jest nie tak..
Lekarz powiedział, że ciąża obumarła i trzeba zrobić zabieg.. nie wierzyłam, płakałam i nie mogłam przestać.. to był koniec, moje życie straciło sens.. 
Kolejnego dnia (6grudnia) miałam zabieg.. po przebudzeniu na sali słyszałam bicie serca dziecka, okazało się, że znajduję się na sali przedporodowej, bo tak im jest wygodniej.. słyszałam bicie serca dziecka kobiety, która czekała na poród.. łzy lały mi się same.. jakby ktoś odkręcił kran.. sens mojego życia umarł, a wraz z nim ogromna część mojego serca - odeszły na zawsze - moje dziecko i kawał mojego serca. 
Myślałam po stracie o tym, żeby popełnić samobójstwo- tak właśnie.. właśnie tak. Na szczęście miałam przy sobie męża i właściwie to on pomógł mi z tym wszystkim. Pomógł mi przebrnąć przez to co się stało. 
Żałoba trwała prawie 6 lat.. do czasu, aż nie zdecydowaliśmy się na adopcję. To dało mi kopa i sens życia przywróciło, bo mimo badań, wizyt u lekarzy nie udało się zajść w ciążę, a tak bardzo pragnę mieć dziecko - swoje szczęście cudowne i kochane :) i teraz wiem, że będę mamą - mamą mojego dziecka :) 

Życie jest ciężkie i płata nam ciągle figle i ja to wiem, doświadczyło mnie życie bardzo tym, a także tym, że rok po stracie uległam wypadkowi - katastrofie lądowej - straciłam wtedy przytomność i ocknęłam się zaraz ale nie mogłam złapać tchu jakby coś mnie blokowało w klatce piersiowej - i pomyślałam, że umieram i straciłam przytomność - czułam jakby wtedy, że ktoś stoi obok, a przecież straciłam przytomność - nie wiem co to było, wiem też, że wtedy nikogo nie było w pobliżu, bo ratowali innych ludzi.. czułam i pamiętam jakby żółtą poświatę nade mną.. nie wiem.. nie wiem co to, kto to.. - wiem, że to coś lub ten ktoś "kazało mi" żyć i ocknęłam się i złapałam duuużo tchu i oddech już był, dopiero sama wstałam i zaczęłam uciekać z busa.. i wtedy jacyś ludzie mi pomogli wyjść.. 
To było coś dziwnego.. nie wymyśliłam tego i nie piszę tego, aby tak pisać jakieś dziwne rzeczy, a tak właśnie było.. 
Nigdy nie zapomnę żółtej świecącej poświaty.. - może umierałam ale coś kazało mi wrócić i żyć ?!
Może celem mojego życia jest adopcja dziecka i miłość i szczęście, mimo tego, że w życiu nigdy nie miałam lekko - może mam żyć? 

Teraz wiem, że chcę żyć - mam cudownego męża, cudownego pieska i będę mieć wkrótce cudowne dziecko.


4 komentarze:

  1. Przytulam ciepło;***
    Masz rację - masz po co żyć. Szykuj pokoik bo pewnie już niedługo będziesz tulić małego Szkrabka ;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. dużo przeszłaś..... ale jak piszesz ... pownie jest w tym zamysł Boga, może ma dla ciebie inną propozycję ?
    dobrze że się otrząsnęłaś....i zaczynasz nowe....
    życzę więc powodzenia i spełnienia marzeń
    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Organizm człowieka jest pełen niespodzianek i może nas zaskoczyć w momencie, w którym najmniej byśmy tego oczekiwali. Ważne by się nie poddawać i spełniać swoje marzenia. Szczególnie te o dziecku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo przeszłaś. Ale najważniejsze, że się nie poddałaś. Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń