Czas u nas przecieka przez palce, bo Malutka wymaga i domaga się coraz więcej uwagi i potrzebuje nas coraz więcej dla siebie, głównie do zabawy :)
Ma coraz więcej humorków, bo płacze np. kiedy odkładam ją z rąk na łóżko. Najlepiej przecież na rączkach z mamusią, szczególnie jak się huś huś robi. ;)
Ale przecież czasami trzeba.
Ogólnie jest grzeczna. Nadal walczę z wymiotami, ulewaniem i bólem brzuszka i chyba umówię nas do dobrego specjalisty - kontrolnie (sprawdzę tylko, czy nasza Pani Doktor wie, co robi) jakoś będę spokojniejsza.
Moja Mela uwielbia rozmowy z tatą.. świetnie się dogadują i słyszę tylko śmiechy i przekrzykiwanie się.. aguu, bubuu, aaaaaa i aaaaaa ciągle to samo, kto głośniej! Małej sprawia to jak tata z nią rozmawia wiele radości. Lubi takie rozmowy tatusia z córunią, a ja jestem szczęśliwa widząc ich razem.
Sprawy u nas.. więc tak..
10 czerwca złożyłam wniosek z zaświadczeniem z OA o urlop macierzyński i czekam na decyzję w ZUSie, bo nie wiedzą, co mają ze mną zrobić. Zwolnienie miałam od 1 kwietnia, a przecież w zaświadczeniu pisze, że od 27 marca Mela przebywa u nas w domu, więc ZUS głupi nie jest ale chce dobrze rozważyć sprawę i urlop dostanę tylko nie wiadomo jak to zrobią, bo ja bym wolała być na macierzyńskim od 10 czerwca (bo dłużej przecież!) :) Oczywiście wniosek złożyłam o roczny. :)
Czekam na decyzję.
Dzisiaj bardzo zaskoczył mnie dzwonek do drzwi i widok Pani Listonosz, trzymającej w ręku dwa listy z sądu.. do mnie i do męża. Tak! Przyszło wezwanie do stawienia się obowiązkowego w celu przesłuchania w charakterze strony w sprawie o przysposobienie naszej Meli.
Zastanawiałam się czy to takie pismo przychodzi ale dzięki życzliwości dwóch koleżanek - jednej stąd - dziękuję Kochana. :) i drugiej, którą znam z warsztatów w OA, że takie właśnie przychodzi pismo, kiedy mowa o sprawie adopcyjnej.
A dlaczego się zastanawiałam? Bo dzwoniłam w ubiegłym tygodniu i nic nie było wiadome poza tym, że prokuratura zakończyła sprawę, że czekał sąd na akt malutkiej i zrzeczenie rodziców biologicznych w sądzie.
Pani stwierdziła, że jest to kwestią dni ale nie sądziłam, że w poniedziałek otrzymamy wezwanie i to w dodatku na już! Bo na przyszły tydzień - 24 czerwca (środa!).
Mam nadzieję, że będzie to ostatnia sprawa i faktycznie o przysposobienie Melki. :)
Nawet Pani z naszego OA, która nas prowadzi była zupełnie zaskoczona tym faktem i nie spodziewała się, stwierdziła tylko, że może sąd nas chce przesłuchać jedynie ale, ale.. do naszej opiekunki prawnej malutkiej przyszło pismo z sądu zaś, że 24 czerwca właśnie odbędzie się sprawa dotycząca przysposobienia i nadania nowego nazwiska Amelia....
Tak więc przecież to musi być to, co nie?
Bo tak myślę, że nawet gdyby jednak z jakiegoś powodu nie, to wiemy, że oficjalnie miała się ta sprawa odbyć w sierpniu. Nie długo. :)
Najważniejsze, że malutka zostanie teraz wolna prawnie.
I tak jest już nasza i niczyja! :)
Właściwie to tyle. Odezwę się wkrótce.
Musi być dobrze! :)
No to jednak dobre wieści z sądu :D Sprawa tuż, tuż... wyobrażam sobie, jak CI się humor poprawił.
OdpowiedzUsuńCo do ulewań i wymiotów (??)... hm... Amelka nie powinna wymiotować, mimo wszytko... wymioty to z reguły alergia lub refluks.
Bym to skonsultowała koniecznie z innym lekarzem, może od razu alergologiem dziecięcym. W razie czego rozwieje wszelkie wątpliwości. A jak nie, to powie co zrobić z dietą.
Buziaki dla Małej :)
Czekalam na ten wpis i trzymam kciuki mocno.
OdpowiedzUsuńKamien z serca prawda :-)
Warto skonsultowac malutka u specjalisty. Moj maly mial alergie na moj pokarm. W efekcie koncowym mial podawane mleko sojowe do ukonczenia przez niego roku czasu. Dzis po alergii na zwykle mleko nie ma sladu.
Z tego co piszesz już jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że po tylu tygodniach strachu w końcu możesz odetchnąć! Mocno trzymam kciuki, by teraz w sądzie wszystko sprawnie poszło!
OdpowiedzUsuńpiękne oby wszystko poszło szybko....
OdpowiedzUsuńserdeczności :)
leptir
http://leptir-visanna7.blogspot.com/
Super wieści i trzeba być dobrej myśli:)
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe wiadomości! :) Takie wezwania, zarówno my z mężem, jak i ówczesny OP naszego Smerfa, dostaliśmy przed sprawą o adopcję, więc to musi być to! Bardzo, ale to bardzo się cieszę razem z Wami :)
OdpowiedzUsuńCo do Kropeczki to skonsultuj ją jeszcze z innym lekarzem, bo czasem wystarczy zmiana mleka, żeby ulżyć i Małej i samemu odetchnąć spokojnie.
Przesyłamy ze Smerfem buziaki dla Was :*
No to świetne wiadomości....już niedługo będziesz zupełnie spokojna...
OdpowiedzUsuńAle fajowo....sama mi sie gęba śmieje do monitora ;-) Trzymam kciuki!!!
Widać koniec męki i niepewności żeby jak najszybciej ten dzień przeminą i wszystko było po waszej myśli. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńbedzie dobrze, bo te pismo to jest to na 100% :) buziaki dla was
OdpowiedzUsuńAle cudne wieści!!!
OdpowiedzUsuńtak,to ta rozprawa!Wspaniale!
OdpowiedzUsuńNo nareszcie ! Już wkrótce będzie po wszystkim i żadne obawy nie będą zakłócały Waszego rodzinnego szczęścia :)
OdpowiedzUsuńSuper cieszę się razem z Wami:)
OdpowiedzUsuńJaka dobra wiadomość. Cieszę się, że sądy w innych rejonach Polski potrafią się spiąć i dobro dziecka jest dla nich ważne. W środę będzie już po wszystkim. Ależ się cieszę.
OdpowiedzUsuńIdźcie dla pewności do innego lekarza, bo to jednak już trochę trwa!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, oby już było po!