środa, 1 października 2014

kolejny dzień...

Mijają te dni jak szalone, nie wiadomo kiedy. 
Dzisiejszego dnia rano mąż rozbudził mnie czułymi pieszczotami i przytulaskami :) - prawie jak we śnie. Właściwie to sama nie do końca wiem, czy.. a nie, zaraz, zaraz.. to było wieczorem.. :x zasnęłam i mnie rozbudził, a teraz wydaje mi się, że to było rano. :) 
Rano obudził mnie o 9 telefon od adwokata odnośnie mojej sprawy. Firma proponuje mi ugodę jaką chciałam ale nie wiem nadal co zrobić. Wiem też, że sąd może mi dać mniej, a równie dobrze więcej, a prawdopodobniejsze jest to, że dostanę mniej albo tyle samo. Mam w głowie burdel i nie wiem co robić. Czas mam do jutra na jakąś decyzję, bo powiedziałam adwokatowi, że dam mu znać jutro. 

Byłam dzisiaj u rodziców, była sama mama na początku, która oczywiście jak zawsze dodawała we wszystkim swoje trzy grosze. Przykro mi, że powiedziała mi dzisiaj, że adopcja to tak na dwa razy, że może powinniśmy próbować in vitro, bo to by jednak było nasze dziecko, a tak to takie wszystko dziwne i w ogóle. 
Moja mama nie zbierała mi nigdy pamiątek, myślałam też, że nie zachowało się nic z dzieciństwa ale jednak tata dzisiaj jak wrócił to powiedział mi, że On trzyma moją opaskę ze szpitala i strupek z pępuszka też, że ma moje pierwsze laurki schowane. Zrobiło mi się na sercu lżej, że jednak chociaż tata to zostawił. Wiem teraz, że to do niego jestem w większości podobna. 

Moja mama zawsze "udawała" że jest damą, że ma miliony, że w ogóle jest lepsza od wszystkich ludzi dookoła niej. Mój tata- szary człowiek, którego mama wiecznie przytłaczała, a czasem poniżała, osoba spokojna, normalna przede wszystkim. 
Mama szukała mi zawsze faceta i chciała, żebym znalazła sobie bogacza, żeby niczego mi nie brakowało i żebym mogła być jak dama albo księżniczka.
Tata zawsze mówił, żebym kierowała się sercem i też rozsądkiem, żebym była mądra i liczyła na siebie przede wszystkim. 

Dziś wiem, że rady taty były ważne. Moi rodzice - nie wiem czy się kochają, wiem tylko, że są ze sobą po prostu, nie lubię do nich jeździć, bo mama wiecznie stawia na tatę oczy i wszystko co tata robi jest źle. Smutno mi, że mama go tak traktuje ale mama się nie zmieni, a wiele się narozmawiałam już z nią na te tematy. Echh.. 

Zawsze kazała mi się odchudzać i kazała dbać o siebie, a mnie nie pasowało to na jaką osobę mnie pchała.. aż poznałam mojego męża, zakochałam się i wyprowadziłam. Nie dała mi się z początku spotykać z nim i wiele walczyłam o to ale udało się. 
A na temat mojego wyglądu mówi do dzisiaj.. jestem za gruba, źle mi w okularach, źle wyglądam, mam złe auto, złe mieszkanie - mimo, że na prawdę jest dobrze, a wręcz bardzo dobrze. No ale mniejsza o to. 
Moja mama się nie zmieni. W dodatku sprzedała mieszkanie za długi, a teraz mieszkają z babcią, a długi są nadal.. długi to temat, długa historia. 
Chciała bym żeby moja mama była innym, lepszym człowiekiem, żebym miała w niej przyjaciółkę najlepszą na świecie.. ale wiem, że nigdy tak nie będzie :( 

7 komentarzy:

  1. Jak fajnie, że masz taki dobry kontakt z tatą. Szkoda tylko, że jest w cieniu mamy. Ja ze swoim tatą od niedawna mam bliższe stosunki. Chyba oboje musieliśmy dojrzeć. Z każdym rokiem doceniam coraz bardziej, jak dobrym jest człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój tata nie ma już tyle sił co dawniej ale zawsze lubiłam rozmawiać z nim, tylko moją mamę to irytuje i jak ona jest to mimo, że wolała bym z tatą rozmawiać to rozmawiam z nią, a jak tata się odzywa to mama kręci oczami, bo on ją denerwuje, że się wtrąca, bo według niej powinien siedzieć w kącie i milczeć, przykro mi, bo on całe życie robił i robi jak wół a ona tego nie docenia, tylko wpędziła ich w długi a przy tym i mnie i mojemu mężowi narobiła problemów.. ale to dłuuugi temat. ech..

      Usuń
  2. To przykre, ale jestem przekonana, że skoro dostrzegasz pewne błędy wychowawcze u swojej mamy, to nie będziesz powielać ich potem w stosunku do swojego dziecka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eh rodzice, moja mamajest taka sama, wywyzsza sie bo ma kase... tato zwykly czlowiek, chodz widze roznice ze siąknie ta kasą...
    i zmienia się pod wplywem lat i mamy.
    Nie mam w nich wsparcia, na powiedzenie o nieplodnosci meza skwitowała NIE WY PIERWSI I NIE OSTATNI.
    To chyba zabolalo najbardziej...nie znam przytulenia od rodzicow... dobrego slowa...

    Ale widzę chociaz, by nie powielać zachowania rodzicow do moich dzieci ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że świadomość jej błędów jest dla Ciebie dobra. Wiesz, jak nie postępować i dzięki temu, będziesz się starać żyć inaczej. Myśl o sobie, swojej rodzinie, którą budujesz i swoim szczęściu. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, przez przypadek tutaj trafilam i trochę poczytalam. Jeśli o mamę chodzi to myślę ze juz jej nie zmienisz ale zgadzam się z alla84 ,masz te świadomość i nie będziesz postępować tak jak ona. Pizdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. To smutne że masz taką Mamę,ale doobrze,że Tata jest super;)
    Niniejszym wpraszam się do Twojego bloga i poproszę o Twojego maila,żebym mogła wysłać Ci zaproszenie do siebie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń