piątek, 27 listopada 2015

6 grudnia...

Zdecydowałam się dzisiaj na jeszcze jeden wpis korzystając z okazji, że mam w miarę spokojny dzień i siedzę sama z Małą cały dzień w domu. 
Takie tam moje zapiski przy kawie..
 

6 grudnia rok temu: Był smutnym dla mnie dniem, którego nie chciałam obchodzić, kojarzył mi się z bólem, cierpieniem i stratą najważniejszej osoby w moim życiu. Dokładnie 7 lat temu dowiedziałam się tego dnia, że moje maleństwo odeszło, tego dnia miałam też zabieg. Dni to były dla mnie trudne, dlatego i 6 grudnia wpływał na mnie bardzo negatywnie. Niestety w rodzinie jest dwóch chłopaczków (siostry męża) i czy chciałam, czy nie - wypadało pojawić się z prezentem od Mikołaja. 
Jakby pech chciał siostra męża zaszła zaraz po mnie w zupełnie nie planowaną ciążę, co było dla mnie dodatkowo negatywnym bodźcem przez wszystkie te lata. Syn jej przypominał mi o tym jak bardzo my chcieliśmy dziecka, a jednak się nie udało. 
6 grudnia tegoroczny: Myślę, że będzie zdecydowanie lepszy, chociaż nigdy nie zapomnę tego, co było. Wiem tylko, że teraz 6 grudnia będzie ze mną najważniejsza osoba mojego życia obok - Amelka. Druga aniołkowa będzie razem z nami. Dlatego zdecydowałam, że Mikołajki spędzimy razem w domu, rodzinnie. Upiekę ciasto, może przyjdą babcie, dziadkowie.. Liczę na siostrę męża z dziećmi. Może przyjadą, my byliśmy każdego roku, więc uważam, że teraz powinni pojawić się oni. 
Przygotowałam Malutkiej specjalną kreację na ten dzień. Będzie piękną Panią Mikołajkową, w szafie czeka piękna tiulowa spódniczka na szeluniach, do tego opaska z kokardeczką (wszystko koloru czerwonego), a do tego body, całe białe, białe rajstopki. Będzie cudownie! :) Obiecuję zdjęcia! :)

Cieszę się, że w końcu potrafiłam schować gdzieś we mgle stare czasy, te smutne historie (stratę i wypadek). 
Cieszę się, że mogę się w końcu cieszyć z życia.

A tutaj Amelusia z Betusią (piłka jest psa).
Dobrze, że mam swoją rodzinę! W końcu! :)
Prawie taką jak chciałam.. 
Prawie, bo brakuje jeszcze Piotrusia (syna), na którego czekamy w sercach, a może za jakiś czas złożymy ponownie dokumenty do OA! :) 


 Jeszcze Mikołajkowy prezent od nas dla Amelci...



:)


11 komentarzy:

  1. Oby Mikołajki od tej pory były dla Was wspaniałe :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że strachy przeszłości przycichly. Amelia cudna :-). A mam pytanie czy te foteliki można mątowac na przednim siedzeniu.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten który ja mam można. Też jeżdżę sama z malutką i jutro pierwsza próba w tym tak samemu :) musi być tylko wyłączona poduszka powietrzna z przodu oczywiście. W instrukcji jest, że może być, ale jeśli tyłem to trzeba jeszcze zobaczyć czy nie będzie zasłaniać nic fotelik bo jest spory.. Dam znać bo będę próbować pewnie na dniach :)

      Usuń
    2. I jak po pierwszej jeździe?

      Usuń
  3. Najważniejsze, że uporałaś się z przeszłością. Aniołek zawsze będzie w Twoim sercu, a z Amelką będziesz świętować Mikołaja. Na pewno będzie prezentować się cudnie. Tak mnie zachęciłaś, że sama bym jakąś kreację dla Tygrysa sprezentowała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam
    Mam na imię Ewa. Bardzo lubię czytać Twojego bloga. Bardzo dużo daje mi siły i nadziei, że się da być szczęśliwym pomimo niepłodności z którą przyszło nam się zmagać.Staramy się o dziecko od siedmiu lat. Wynik na chwilę obecną to jedno poronienie w Dzień Matki. Teraz czekam na wynik transferu po in vitro, ale dzięki Twojemu blogowi wiem, że miłość do dziecka adopcyjnego, jest wspaniała i tego się trzymam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ewo. Cieszę się bardzo, że napisałaś :) szkoda, że nie prowadzisz swojego bloga. Cieszę się, że tak piszesz milo o tym, co tutaj u mnie. Tobie życzę dużo powodzenia. Jeśli chciałabyś kiedyś jeszcze napisać to możesz na maila: kamykowa1988@gmail.com
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. Na pewno zawsze będziesz myśleć i pamiętać o Aniołku, ale teraz 6 grudnia będzie kojarzył Ci się również dobrze - z Amelcią i wielkim szczęściem, które Was spotkało i zawitało wraz z nią do Waszego domu :) Nie mogę doczekać się obiecanych zdjęć - Córcia na pewno będzie się pięknie prezentować w tych wszystkich Mikołajowych ubrankach :) Tiulowe spódniczki to coś, co baaardzo lubię - i sama czasami jeszcze ubieram na jakieś imprezy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny ten krokodyl...
    Nic dziwnego, że ten dzień tak źle i smutno Ci się kojarzył. Na szczęście jest Amelka- Ona wypełniła pustkę w Twoim życiu i sercu, nadała życiu nowy wymiar i nowy sens.
    W takim razie, z okazji Mikołajek i zbliżających się Świąt życzę Wam, żebyście doczekali się Piotrusia, a Amelka młodszego braciszka.

    Tiulowe spódniczki- och, kocham to! Czekam z niecierpliwością na zdjęcia Amelki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Malutki Aniołek zawsze będzie w serduchu i w pamięci Waszej. Dobrze, że 6 grudnia zaczyna być dniem magicznym. Również czekam na zdjęcia Amelki w tej cudnej spódniczce :) buziaki

    OdpowiedzUsuń