Bardzo się cieszę, że ta autorka tak pięknie to opisała. oby więcej było takich artykułów, żeby więcej osób było świadomych co my czujemy, co przechodzimy i jak wygląda nasze życie. Super, prześlę moim bliskim, żeby sobie poczytali, bo na prawdę warto.
Świetnie napisany tekst, porusza temat praktyczne z każdej strony. My przyszli rodzice naprawdę doceniamy dar posiadania rodziny i faktycznie bije od Nas radość i szczęście:)
Pięknie napisano. Ten fragment o "tych dzieciach " bardzo poruszający. Poczułam fizycznie ból mojego dziecka :( mam nadzieje ze ktoś je tuli. Boże czy by to nie mogło być jakoś tak urządzone żeby ten czas do przekazania do rodziny był krótszy. Tak szkoda "tych dzieci"... :(
No i ja siedzę i rycze po przeczytaniu. Jakie to szczęście że mamy syna nigdy tak nie byłam Szczęśliwa, Perełka ok okazało się że... Chciała się przytulać brakowało jej przytulania. Po całej nocy przytulnej do mnie choroba minęła. A moja Lala Unię chorobę udawać :)
Pięknie i prawdziwie opisane. Tak, my szczególnie doceniamy dar rodziny.
OdpowiedzUsuńChciałam odłożyć ten tekst na jutro, ale ciesze się, że go przeczytałam. Piękny i wzruszający.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ta autorka tak pięknie to opisała. oby więcej było takich artykułów, żeby więcej osób było świadomych co my czujemy, co przechodzimy i jak wygląda nasze życie. Super, prześlę moim bliskim, żeby sobie poczytali, bo na prawdę warto.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany tekst, porusza temat praktyczne z każdej strony. My przyszli rodzice naprawdę doceniamy dar posiadania rodziny i faktycznie bije od Nas radość i szczęście:)
OdpowiedzUsuńPięknie napisano. Ten fragment o "tych dzieciach " bardzo poruszający. Poczułam fizycznie ból mojego dziecka :( mam nadzieje ze ktoś je tuli. Boże czy by to nie mogło być jakoś tak urządzone żeby ten czas do przekazania do rodziny był krótszy. Tak szkoda "tych dzieci"... :(
OdpowiedzUsuńPopłakałam się.....wzruszający tekst, dziękuję za niego.
OdpowiedzUsuńLecę ucałować śpiącego Smerfa, mojego wyczekanego i ukochanego synusia :)
No i ja siedzę i rycze po przeczytaniu. Jakie to szczęście że mamy syna nigdy tak nie byłam Szczęśliwa,
OdpowiedzUsuńPerełka ok okazało się że... Chciała się przytulać brakowało jej przytulania. Po całej nocy przytulnej do mnie choroba minęła. A moja Lala Unię chorobę udawać :)
Piękne.
OdpowiedzUsuńPieknie napisane. Siedzę i też placze teraz. Naprawde każdego dnia dziękuję Bogu za mojego syna. To dzięki niemu odnalazlam sens zycia 😍
OdpowiedzUsuń