niedziela, 31 sierpnia 2014

Dni mijają...

Cześć Wszystkim. 
Próbuję coś napisać ale moja kochana psinka skutecznie mi to utrudnia, bo właśnie wskoczyła mi na ręce i zachciało jej się przytulać.. mruczy mi teraz za każdym razem, kiedy podrapię ją za uszkiem i nie chce zejść :) no.. w końcu zeskoczyła i pobiegła na balkon obserwować co się dzieje. 

Dzisiaj siedzę w domku sama z Beti, bo mąż jest w pracy i wróci dopiero wieczorem. Nadszedł czas na popołudniową kawkę. Postanowiłam dzisiejszego dnia odpocząć i leniuchować, bo dwa kolejne dni szykują się mega ciężkie w pracy, więc muszę nabrać sił, a już w środę przyjeżdża Pani z OA na wizytę. 
Wciąż zastanawiam się czy załapaliśmy się na te wrześniowe warsztaty. Chciała bym mieć to już za sobą i czekać spokojnie na nasze dziecko. 

Ostatnio naszły mnie takie myśli.. że właściwie to nie wiem, czy moja rodzina będzie cieszyć się tak jak My sami na przyjście dziecka do nas.. bo w końcu nie jestem w ciąży, nie urodzę go i inni już inaczej to wszystko widzą i czują. Boję się, że rodzice moi i męża będą bardziej obojętni albo będą się cieszyć tylko przy Nas, a czuję tak, bo już kiedyś moi rodzice powiedzieli mi, że nie wiedzą czy my dobrze na pewno robimy i w ogóle.. Przykro mi, tym bardziej też, że nie mam rodzeństwa i nikogo więcej oprócz rodziców nie mam. Najważniejsze dla mnie zawsze będzie to co czuję ja i mój mąż, jednak w sercu mam taki żal do rodziców. 

Kiedyś kupiłam kocyk i mam już dwa misie dla maleństwa: 

... a ten trzeci "Miś" to moja Beti, która również chciała brać udział w sesji zdjęciowej do bloga ;) była strasznie zainteresowana..

Beti daje nam wiele radości, przyjechała do Nas zaraz po wypadku, a rok po poronieniu- to już ponad 5 lat. Jest z Nami od grudnia 2009r. Jest członkiem rodziny i będzie zawsze ważna. Nie wyobrażamy sobie domu bez niej. :) 




Właściwie to chyba tyle na dziś wystarczy. 
Poczytam teraz Wasze blogi :) 








8 komentarzy:

  1. Kochana, sliczna psinka! ja tez mam Yorka :) pozwol ze poczytam Twoje notkki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, od razu zajrzałam do Ciebie i zostaję na dłużej. Jesteśmy w bardzo podobnym momencie życia. Czekamy na Ten telefon. Myślimy nad kolorem ścian, mebli, robimy drobne zakupy.
    Wiem, że trudno się nie denerwować, ale wizyta pań z OA nie jest straszna. U nas była to luźna rozmowa o nas, naszych pasjach. Tak po prostu. Przy ciastku i kawie. Będzie dobrze. A skoro macie wizytę, to pewnie załapiecie się na warsztaty.
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również zagoszczę na dłużej. Co do rodziców, mój maz rowniez jest jedynakiem i została mu tylko z rodziny mama ( babci, jedynej kuzynki nie licze bo to po prostu ludzie nic nie rozumiejacy i nie wiedza o adopcji i tak zostanie ) , ale nie mysl tak od razu negatywnie, cieszą się a zarazem maja obawy, tak samo jak my. Moj tato kiedys mi powiedzial ,, bo kazdy powinien miec swoje dzieci ",,, nie pomyslal ze ktoś nie może,,
    co do Pań z OA, nie ma co się stresować, u nas byla pani 4 godz, rozmowy, 2 kawki wypila, ciastko zjadla i odjechala :)
    My mamy pazdziernikowe warsztaty grupowe...
    a co do zakupow powolutku kompletujemy rzeczy, potem chcemy sie nacieszyc soba, a nie myslec o zakupach np wozka, i podejmować pochopnie decyzje.
    My mamy wozek, lozeczko, 2 kocyki... planujemy zakupic posciel , materacyk :)

    3mam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. a co do psiaka, nasza to nasza ,,,coreczka" taka przylepa, jest z nami 7 latek prawie, rodzina traktuje ją jako krolewne, nawet bratowa - kiedy wie ze mam przyjechac, miska z woda już czeka w honorowym miejscu:) psiaki sa cudowne, i nigdy nie wyobrazamy sobie domku bez psa :) waszajest cudna , widać też ze aparatka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u Nas!!! :D Nasza psinka traktowana jest u moich rodziców dokładnie tak samo, zawsze nawet jedzenie ma gotowe jak ją zabieram, a w progu zamiast witać Nas witają psa i dopiero nas!! :) wszystko jej wolno.. a w końcu pies też "adoptowany" :)

      Usuń
    2. dokaldnie... my nasza mamy od szczeniaczka. od poczatku wszystko mogla i tak zostalo, ale jak nie kochac takiego malego dziubka :)

      Usuń
  5. Śliczny psiak :) I kocyk i dwa misie też :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj :) Bardzo chętnie będę do Ciebie zaglądać.
    Trzymam kciuki i kibicuję :)
    Kocyk bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń