piątek, 29 sierpnia 2014

Moje przemyślenia...

Witajcie Kochani.
Właściwie to nie wiem nawet czy ktoś mnie czyta. Nie ważne to, aż tak, może z czasem ktoś będzie czytać, a może też nie.. w końcu przede wszystkim piszę, bo chcę- dla siebie. :)
Ostatnio jakoś smutno mi i chodzę bardzo rozdrażniona. Wszystko mnie męczy bardziej niż zwykle. Mąż mnie denerwuje, choć nic takiego mi nie robi.. po prostu jest. Widujemy się i tak rzadko, bo zazwyczaj mijamy się.. kiedy ja jestem w domu to on w pracy i odwrotnie. 
Wczorajsza noc była straszna.. przyszła @- moja zmora co miesięczna. Czułam się kiepsko cały dzień, a wieczorem rozłożyło mnie całkowicie. Dostałam strasznych boleści brzucha, a jak się okazało nie było w domu nic przeciwbólowego. :( Zwijałam się pół nocy z bólu, aż w końcu zagrzałam HotPack, który mam tam gdzieś schowany i przyłożyłam na jakiś czas jako okład. Na szczęście uspokoiło to szalejący we mnie ból i postanowiłam położyć się spać. Mąż z troską zapytał tylko przez sen czy już dobrze, pocałował mnie i zasnął, a zaraz za nim ja.. i Beti (nasz pies).. oczywiście zawinięta gdzieś w nogach w naszą kołdrę. Wybrałam się mimo złego nastroju do fryzjera. Miałam skrócić końcówki, a jak się okazało zmieniłam fryzurę- mam obcięte o jakieś 15cm włosy, a na czole grzywkę taką na bok czesaną :) oczywiście czeka mnie za każdym razem układanie no ale jak mus to mus oczywiście. 
Dzisiejszą noc spędzam w pracy. Pracuję na takie 12 godzinne zmiany, więc mam i dniówki i nocki. I święta i weekendy. Nie zależnie od czasu, kiedy wypada zmiana to muszę iść do pracy. 
Dziś w miarę spokojnie, więc znalazłam czas po odrobieniu się praktycznie ze wszystkim na to, żeby posiedzieć, poczytać, popisać. 
Są takie chwile w moim życiu, kiedy zastanawiam się dlaczego to właśnie ja nie mogę mieć swojego biologicznego dziecka, a te kobiety, które nie chcą dzieci rodzą ich tak wiele.. - może to właśnie odpowiedź na moje pytania, które mnie czasem nachodzą?! Może właśnie taką drogę muszę przejść i jakaś kobieta urodzi DLA MNIE dziecko, które będzie moje i tylko moje?! Może los tego chce.. tego, żebyśmy zaopiekowali się dzieckiem, którego biologiczna matka nie jest w stanie wychować?!  Są to trudne pytania.  
Może to z tego powodu jestem jakaś smutna. Normalnie teraz czuję, że brak mi słów i nie wiem co pisać, bo tak gdzieś głowa moja zaprzątana myślami jakimiś bezsensownymi.. 
Denerwuję się też chyba dlatego, że czeka nas w środę wizyta Pani z OA, nie wiem czego mamy się spodziewać, tj mniej więcej coś tam wiemy ale nerwy i tak są spore. Poza tym ma do nas niby busem przyjechać, a że ma do nas 50km z OA to wypadało by ją raczej odwieźć do OA. Nie wydaje mi się, żeby postąpić inaczej. 

A tak z innej beczki.. w głowie siedzą mi sprawy szykowania się do przyjścia dziecka. :) Zastanawiałam się tak jakoś ostatnio nad wyborem koloru ścian w pokoiku.. nad tym jakie łóżeczko kupić i jak umeblować pokoik :) najlepiej tak, żeby był uniwersalny - dla chłopca jak i dla dziewczynki. Obecnie szukam inspiracji. Może w końcu znajdę coś idealnego. :) Mamy czas.

Nasz piesek..

 

8 komentarzy:

  1. Od. Dzisiaj czytam i kibicuję ja. My zaczynaliśmy podobnie jak Wy, z jednym poronieniem i długim stażem, no i też z psem co wiecznie do łóżka się nam ładuje. Dzisiaj jak wiesz jesteśmy już szczęśliwą pełną rodziną i będziemy czekać jak i Wasza się w taką zamieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że piszesz :) Twój blog przeczytałam jako pierwszy i prawie cały :) mam nadzieję, że nie będziemy długo czekać, bo to tak męczy.. można zwariować.. Pisać będę, bo wiem, że są osoby, które doskonale rozumieją wszystko co piszę. :)

      Usuń
  2. Witaj Olu, trafiłam na twojego bloga i twoje przemyslenia, i nie wiem co mam napisać.... bo przeszłaś już w życiu dużo..... być może tenzły los sie odwróci, pisz dalej, bo blog to taka terapia.
    ja będę zaglądać do ciebie, tylko mam prośbę o większe literki....
    pozdrawiam ciepło
    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że są osoby, które czytają. Teraz jeszcze chętniej będę pisać, bo wiem, że są osoby, które jednak czytają :) Pozdrawiam.

      Usuń
  3. CO do pokoiku... hmm ja mam wielka szafe venge, panele rowniez, kolor scian mufin vanila (w googlle kolooor wyskakuje ) jak bedzie girl to beda rozowe dodatki a boy niebieskie- bardziej turkusowe :) mysle ze w google cos znajdziesz, naprawde duzo jest inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo to fakt, aż za dużo. U mnie ten problem, że mój mąż woli zostawić wszystko na ostatnią chwile i nie chce, żebyśmy już coś kupowali, a ja tak sama kupuję drobne rzeczy póki co.. dopiero zaczynam.
      Niby mamy czas ale ja tak się cieszę, że nie mogę się opanować :)

      Usuń
    2. mój maz tez tak uwazal a teraz pierwszy sie rwiedo zakupow. wytlumaczylam , jaka to radosc, pozniej spotkanie z dzieckiem... sądy, gdzie czas na zakupy :) drobiazgi na pewno jakies zostana , ciuszki...ale kto potem mysli np o wozku ? ja musze miec wszystko dopiete na ost guzik :)

      Usuń
  4. "Właściwie to nie wiem nawet czy ktoś mnie czyta. Nie ważne to, aż tak, może z czasem ktoś będzie czytać", i z czasem ktoś czyta :D

    OdpowiedzUsuń