wtorek, 4 listopada 2014

Dzisiejszy dzień...

Wstaliśmy wcześnie rano i wyskoczyliśmy na bazary i zakupy do domu. Zakupiłam dużo bielizny :) i sweterek, któremu oczywiście nie zrobiłam fotki :) Trudno, może kiedyś pokażę na sobie :) (jutro lub pojutrze).
Wybieramy się jutro albo po jutrze z mężem na Śląsk po samochód dla męża, bo mamy dobry okaz na oku ;) oczywiście ja będę musiała wracać swoim w drodze powrotnej.. no ale dam oczywiście radę ;) 
Dzisiejszy dzień.. wynieśliśmy ciemną szafę, a wstawiliśmy jasną do małego pokoiku, teraz stoi pośrodku pokoju zabezpieczona, a mąż właśnie maluje sufit na biało. Jutro będzie pierwszy efekt malowania :) cieszę się bardzo z tego... :) Wstawiam zdjęcia przed malowaniem...



Teraz piekę schabik w piekarniku, a później będę oglądać Hells Kitchen i tak zleci kolejny dzień. 
Zaraz zrobię sobie późno popołudniową kawusię i przysiądę do swojej księgi życia. 
Wczorajsze warsztaty zleciały pięknie, oczywiście moja książeczka zrobiła furorę i nikt takiej nie zrobił tylko ja, a inni mieli napisane coś na kartkach. :) 

7 komentarzy:

  1. Już się nie mogę doczekać tych Waszych nowych ścian!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam z niecierpliwością :) jutro rano jedziemy na zakupy i zaraz bierze się mąż za dalsze malowanie :) będzie pomalowane to pokaże jaki efekt :)

      Usuń
  2. Czekam na efekt końcowy:) Nie dziwię się, że książeczka zrobiła furrorę. Była świetna ;)
    Teraz też oglądam Hells Kitchen.
    Buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój M. tez się uparł na zmianę samochodu, wiec na wiosnę kupujemy jakieś kombi - w sumie pewnie się przyda, biorąc pod uwagę masę dziecięcych sprzętów, które trzeba ze sobą zabierać na wakacje :)

    Książeczka faktycznie świetna, a na nowe ściany również czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zmieniamy póki co auto dla męża (gdzie to ja jeżdżę większym i tym rodzinnym), a mąż kupić chce takie coś na dojazdy do pracy i w ogóle. Ja osobiście jeżdżę sedanem, ma dużyyy bagażnik, więc będzie idealna :) a mąż kupuje coś z Fiatów - takich mniejszych, aby tylko było bezpieczne, aby wlazł tam wózek i tyle :)

      Usuń
  4. Książeczka była cudna, nie dziwię się, że się podobała. Zresztą robiłaś ją z serca, więc musiała być piękna.
    Malowanie to sama przyjemność i dobra zabawa. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń