wtorek, 11 listopada 2014

tęsknota za macierzyństwem...

Dopadła mnie tęsknota za macierzyństwem jak w temacie - wszystko to przez wczorajsze warsztaty i przez wiadomość, że łącznie czeka nas 8 par i 10 par z poprzednich warsztatów. 
Smutno mi, bo wiem teraz, że pewnie nie tak szybko zostanę mamą.

Zostawiłam wczoraj wpis ale skasowałam. Bo po prostu tak i już. 
Jeśli któraś z Was czytała pisałam, że w trakcie procesu do adopcji są dwa rodzeństwa, jedno nie wchodzi w grę ale drugie może i było by odpowiednie dla nas. Tylko może mąż ma rację, że było by nam mega ciężko z dziećmi w wieku 2 i 0.5 roku, szczególnie gdybym zostawała z nimi sama. Z drugiej strony chciał zawsze bliźniaki, a uważam tak osobiście, że ciężej zająć się dwójką dzieciaczków w tym samym wieku, niż dwójką z różnicą wieku. 
Powiedziałam Pani naszej na zajęciach jak opowiedziała, że z tamtych poprzednich warsztatów nie deklarował nikt chęci na dwójkę dzieci, że my pewnie rozważyli byśmy taką propozycję gdyby padła.. ale to wiadome, że nic nie jest wiadome. 

W głowie mam ciągle te dzieciaki, to rodzeństwo.. 
Może dlatego, że czuję, że są blisko te dzieciaki, a inne daleko i nie wiadomo kiedy dostaniemy propozycję.. 

Mam mętlik w głowie. Jutro ostatni wolny dzień. Chcę wykorzystać to na max. Bo zaczynam w czwartek od dniówki w pracy i sobota i niedziela i nie wiem jak dalej... Oj. :(
Podobało mi się bardzo na wolnym, miałam dużo czasu na gotowanie mężowi, sprzątanie i zakupy, oraz inne wspólne obowiązki. Chciała bym mieć dzieciątko już, opiekować się nim i być w domku.. ach.. marzenia.. kiedyś się może spełnią ale to będzie.. k i e d y ś . . . . . . .



Tymczasem czas na mnie.. idę odstresować się i odpocząć przed tv z kubeczkiem gorącej herbaty. 


7 komentarzy:

  1. My właśnie czekamy na rodzeństwo, ale w pełni rozumiem Wasze obawy. Też czasami dopadają nas (no dobra, głównie mnie:) lęki i strachy. Ale to chyba naturalne - w końcu to duża rewolucja kiedy z rodziny bez dzieci stajemy się rodziną z dwójką dzieci. Ale taka sytuacja ma też swoje plusy. Oczywiście nie namawiam - niezależnie od tego jaką decyzje podejmiecie trzymam kciuki, aby Wasze dziecko szybko się odnalazło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to jest tak, że chyba prędzej ja naciskała bym na rodzeństwo, a mój mąż ma obawy, może też dla tego, że mogło by się wydarzyć tak, że gdybyśmy adoptowali to może zaszła bym w ciąże i wtedy by było 3 na raz? :) heh :)

      Usuń
    2. No tak takie sytuacje rzeczywiście czasami się zdarzają :) U nas jest inaczej - my z medycznego punktu widzenia nie mamy żadnych szans na biologiczne dziecko, a zawsze chcieliśmy mieć liczną rodzinę - stąd ta decyzja. Ale i tak jest trudna.Wierzę, że będzie tak jak ma być - i w Waszym i w naszym przypadku :)

      Usuń
  2. Nie dziwię się, że masz mętlik w głowie. Ale mam w sobie wewnętrzne przekonanie, że jak to rodzeństwo ma być z Wami, to będzie. Z tego, co kojarzę to u nas w grupie chyba wszyscy, tak jak my, czekają na jedno dziecko.
    Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My niby też czekamy na jedno dziecko ale jakby padła propozycja dwójki albo bliźniaków albo rodzeństwa to pewnie by było na tak!!! 😊

      Usuń
  3. Może faktycznie warto rozważyć rodzeństwo? Skoro docelowo i tak planujecie dalsze powiększanie Waszej rodziny...A z drugiej strony przekonałam się już na własnej skórze, jak bardzo absorbujące potrafi być jedno dziecka, a co dopiero dwójka :)Życzę Wam trafnych,właściwych wyborów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja myslę że jednak powinniście poczekać na jedno dziecko.... nie wiadomo czy to rodzeństwo jest w pełni zdrowe, czy jedno dzieciatko nie bedzie wymagało więcej czasu na adaptacje a wtedy to drugie będzie jednak troche z boku?
    poczekaj, los sam wie kiedy ma wam dać to upragnione szczęście
    http://leptir-visanna7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń