środa, 10 grudnia 2014

Zakończenie warsztatów.

Tak jak w temacie.. oczywiście udało się nam zakończyć warsztaty, zostaje jedynie czekać do 19 na potwierdzenie czy otrzymujemy wraz z ukończeniem "Kwalifikacje" i dostaniemy Dziecko :) ale myślę, że nie ma się czego bać :)?!.

Ostatnio wiele do myślenia dał mi post jednej z naszych koleżanek, jeżeli czytałyście to wiecie której.. Pisała o tym co znaczą Święta w dzisiejszych czasach dla większości ludzi. Takie to smutne.. sama zdałam sobie dzięki temu sprawę z tego, że Święta Bożego Narodzenia to taki czas, kiedy właśnie warto było by przemyśleć sobie wiele spraw, pójść do kościoła i na pasterkę. Pobyć z rodziną i bliskimi. U mnie jednak to wszystko nie takie jak normalnie, bo.. 
*Rodzice są jacy są i sami nie zdają sobie zupełnie sprawy z tego czym są prawdziwe Święta i wiem, że ich nie zmienię. 
*Wraz z mężem w Wigilię pracujemy - oboje mamy nocki w pracy od 19 do 7. 
*Jesteśmy wciąż sami - mam nadzieję  ostatni rok. 
Najgorsza z tego jest rodzina, chociaż mam wielką nadzieję, że moja mama jeśli pojawi się wnuczek lub wnuczka zacznie ubierać choinkę i zmieni się :) 
Sama osobiście przyznaję, że jesteśmy wierzący ale po wydarzeniach z naszego życia, których jednak było wiele to zamiast zbliżyć się do Boga to my jakoś go odsunęliśmy, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że to był błąd i chciałabym znów chodzić do kościoła, kiedy będę mieć czas, tym bardziej kiedy będzie w naszym domu Maleństwo. :)

Co prawda już jutro będę ubierać choinkę ale spowodowany ten wczesny czas jest tym, że zamówiliśmy choinkę sztuczną z allegro. Całe 2.20cm :) i stoi teraz rozłożona w salonie, więc po co ma stać taka goła, skoro mogę ją już ubrać. Rozkładaliśmy ją, aby zobaczyć czy jest cała i taka jak powinna i stąd też fakt, że uformowałam pięknie gałązki i teraz żal ją składać w pudło na dwa tyg. :)
Nawet mniej niż dwa tygodnie, bo przecież 16 grudnia mam urodziny (27) i zawsze, kiedy goście przyjeżdżają na urodziny choinka już jest, a szwagierki chłopaczki mają atrakcje i "znikają" mi dziwnym sposobem cukierki z choinki ;P :)

Koniec o Świętach. Skoro zaczęłam pisać o mojego męża siostry synach.. jeden ma 6 lat i drugi ma 4 lata. Szwagierka tłumaczyła im już, że nie mogę urodzić dzidziusia i jeździmy gdzieś, gdzie jest taki dom, gdzie dzieci mieszkają same bez mam i my zostaniemy mamą i tatą tego dzidziusia i będzie naszym dzieckiem. Ponoć chłopcy chcieli nam (mnie i mężowi) powiedzieć kiedyś, że wiedzą i też czekają na dzidziusia ale się wstydzą :) Cieszę się, że szwagierka wyjaśniła im :)

Kolejna sprawa u mnie. Zakończyłam walkę w sądzie, która dotyczyła mojego zadośćuczynienia po wypadku - pisałam Wam - i już w piątek spodziewać się mam pieniędzy na koncie :) Ciekawie jak oskubią mnie adwokaci z Kancelarii, która mnie broniła. ^^ aż się boję, co z tej kasy zostanie dla mnie. ^^ Jednak fakt faktem najważniejsze, że jest to koniec i mogę zapominać. Jeśli da się zapomnieć. 

Cóż... zbliża się godzina 5 rano.. będę się powoli zbierać, jestem w pracy.
Ach.. Kierowniczka zatrudniła w razie gdybym miała po Nowym Roku odejść od marca dziewczynę na moje miejsce. Oczywiście ja też, tylko tamta musi się nauczyć dokładnie wszystkiego, a jest się u nas co uczyć :) Najpierw będzie chodzić do pracy z nami, a później dopiero za mnie, jak będę odchodzić. 
Wczoraj wieczorem dostałam w pracy od Szefa i Pani Kierownik Premię Świąteczną :) 300zł.- żyć nie umierać ;) 


Deklarowaliśmy ostatecznie dziecko na jakie czekamy - nasza decyzja brzmiała:

"W każdej chwili jesteśmy gotowi na przyjęcie dziecka do naszego domu. Czekamy na rodzeństwo lub jedno dziecko bądź bliźnięta. 
Jedno dzieciątko i bliźnięta do 1.5 roku.
Rodzeństwo max do 3 roku starsze dziecko, a młodsze małe.
Czekamy."
Pisaliśmy dla naszych Pań na koniec takie karteczki i tak właśnie jak wyżej wyglądała nasza. Były zachwycone. Z naszej grupy zdecydowało się nas 3 pary na rodzeństwo :) 

Więc co.. czekamy! :) 


Jutro będę z Beti sama, bo mąż do pracy idzie. Wyśpię się, posprzątam i będę ubierać z piesiem choinkę :) a tym czasem uciekam i zostawiam Wam słodką Beti Mikołajkową ;) 




Do następnego.! ;*





5 komentarzy:

  1. Myślę, że kwalifikacja to tylko formalność. Gratuluję. Jeteście o krok bliżej do rodzicielstwa. Wierzę, że za rok będziesz miała towarzystwo do ubierania choinki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno dostaniecie kwalifikację - jesteście tak mocno zaangażowani w to Wasze oczekiwanie, tak bardzo się starcie, tak pięknie wszystko przygotowujecie na przyjęcie nowego członka rodziny...Panie z OA musiałyby być ślepe, gdyby tego nie zauważyły i nie doceniły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję ukończenia warsztatów :) Kwalifikacja na pewno będzie. I obyście już niedługo byli w powiększonym składzie ;))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pracujcie w święta, bo pewnie w nastepne już będziecie rodzicami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W przyszłym roku polecam żywą choinkę. Nasza już stoi od 12 grudnia. Podobnie było w zeszłym roku i wytrzymała do stycznia. Wystarczy stojak i woda. A tworzy nie powtarzalny klimat:)
    Deklaracja dot dziecka: pięknie to ujeliście.
    Podczytuję Cię od niedawna. Ja z Mężem jesteśmy dopiero na początku drogi adopcyjnej. Czytałam że udało Wam się bardzo szybko dostać na kurs. Tylko pozazdrościć U nas czeka się około roku na sam kurs.
    Powodzenia i jak najszybszego telefonu:)

    OdpowiedzUsuń