piątek, 20 lutego 2015

Niby dni uciekają, a ja jednak czuję jakbym stała w miejscu..

Mój świat tak właśnie biegnie. Niby dni uciekają i brakuje godzin w dobie, a jednak czuję się jakbym stała w miejscu. Wcale nie czuję, że te dni od czasu kwalifikacji posuwają się jakoś na przód. Czuję się jakbym stanęła w miejscu i nie mogła ruszyć do przodu. Czuję się chwilami jakaś zagubiona. 

W domu ostatnio czas nam biegnie raz lepiej, raz gorzej. Dzisiaj na przykład mąż obraził się na mnie z powodu naszego psa, zostawiłam jej kapcie przy łóżku zupełnie nie specjalnie i mąż rano wściekł się, że on ją kara, a ja nagradzam - tłumaczę, że z pośpiechu jak wychodziłam do pracy kapcie tam zostały (bo jak ich nie ma to nie wejdzie na łóżko w sypialni) ale jego to nie obchodzi. Właściwie trochę racji miał, bo Beti w prezencie zostawiła nam na rano TO DRUGIE na dywanie w salonie zamiast na swoim miejscu, gdzie się załatwia jak zawsze! Myślałam, że ją rozszarpię rano.. robi tak ostatnio często.. sama nie wiem dlaczego ale też chwilami mam tego dosyć. W końcu wkrótce pojawi się dziecko i dywany nie mogą takie być.. oj na to nie pozwolę. Trzeba coś z tym zrobić.! 

Popijam właśnie kawkę, troszkę pospałam po powrocie z pracy ale obudził mnie hałas dochodzący z zewnątrz.. hałas spadających gałęzi, bo podcinali dziś akurat ^^ 
Na ogniu delikatnie pyrkocze zupa fasolowa, mąż jeszcze nie wstał, przebudził się dopiero (też był na nocy) i będzie trzeba posprzątać troszkę.
Za oknem piękne słońce i wcale nie jest zimno. Piękna pogoda.. wyszłam na balkon to powietrze zapachniało mi wiosną.. tak pomyślałam, że może w te wakacje będę miała już z kim spacerować? No nie liczę Beti i męża! :) 


Dzisiaj rano po wyjściu z pracy zrobiłam zakupy i wpadła mi w ręce jedna z książeczek.. z tym, że nie wzięłam więcej, bo po prostu średnio mi się widzą jakoś. Poczekam na coś lepszego, może znajdę ciekawsze :) Chociaż jak jestem w Biedronce to fajnie tak kupić coś dla Maleństwa. 
Nawet mój mąż nie protestuje już, kiedy coś kupuję. Przywykł do tego, że przecież wkrótce pojawi się u nas maleństwo :) 


Zrobiłam ostatnio zdjęcie tego co już mam i szczerze powiem, że wcale wiele tego nie ma.. 
Myślałam sobie, żeby kupić takie właśnie rzeczy jak np. nocniczek, kubeczek do picia, bo się przyda na pewno, śliniaczki, pieluszki tetrowe..
Może ma któraś z Was listę takich uniwersalnych rzeczy, które nie są zależne od wieku dziecka? W końcu czekamy na maleństwo w wieku od kilku miesięcy do 1.5 roku. 
Czuję, że nasze Panie z OA chcą dla nas maleństwa, mówiły nam to kiedyś same.. :) 
Myślę, że na spokojnie wszystko się wyjaśni ale chciała bym mieć już trochę przygotowane, aby później dokupić najpotrzebniejsze.. 
Więc gdybyście miały taką listę to dajcie znać :) 


Ach zapomniała bym o najważniejszym.. 
Napisałam kiedyś pierwszą bajeczkę i zilustrowałam na warsztaty, kiedy trzeba było napisać bajeczkę dla dzieciątka o adopcji.. podobała się baaaardzo wszystkim i zrobiła szał :) 
Postanowiłam napisać kolejną. Może pochwalę się, a może nie. Bo może powiecie, że zwariowałam. :) 
Pierwszą pozostawiam tylko dla PAń z OA i mojego Maleństwa ale może tą drugą Wam pokażę?! Jest o dwóch kochających się biedronkach, które stały się rodzicami stonki :) to taka troszkę rymowanka. Czy mi wyszło? Nie wiem.. okaże się. :)

W zasadzie nie wiem, czy czyta mnie ktoś więcej, niż te z Was, które dodają komentarze do moich postów, jednak chciała bym Wam podziękować, za to właśnie, że tutaj jesteście.. Czas leci mi tutaj zupełnie inaczej.. mam miejsce, gdzie mogę pochwalić się wszystkim :) 


Zdjęcie z wakacji ale właśnie taka pogoda dzisiaj u mnie.. aż chce się żyć! 





17 komentarzy:

  1. Witaj,są i takie ciche czytacze i kibice jak ja 😊 czekam z Tobą. Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prowadzisz bloga? Czy tylko podczytujesz? ;) Chętnie poczytała bym i ja co u Ciebie.. Miło, że są osoby, które faktycznie czytają ;)

      Usuń
    2. Nie prowadzę,czytam dużo blogów i przeżywam z Wami . A matką jestem......nastoletnich pociech sztuk 3,dwóch chłopaków i corki 😊 oj dają popalić 😊powodzenia

      Usuń
  2. oj pachnie wiosną, pachnie u mnie też..... mysle że może naprawdę tego lata będziesz już spacerować z własnym dzieciaczkiem, tego ći zyczę :D
    serdeczności leptir
    http://leptir-visanna7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie, pachnie i to szczególnie kiedy jest słoneczko na niebie..
      Wzajemnie samych dobroci.. :)

      Usuń
  3. U nas też takie spięcia czasami o głupoty...a dywan...my jeszcze przed Jaśkiem kupiliśmy kremowy...dość futrzasty, bo przecież tyle lat i dziecka nie ma to nie będziemy przecież kupować dywanu na zasadzie że dziecko pobrudzi bo moze się nie doczekamy...no i efekt taki że teraz dywan wygląda jak by ktoś na niego narobił, zwymiotował, obsikał, wymiętolił, powklejał rożne skarby...i niestety pranie nie wiele pomaga..więc wszystko przed wami...
    Co do uniwersalnych rzeczy..ja od zawsze kupowałam ksiązeczki...duuuużo ksiązeczek..to się sprawdza od noworodka po starszaka. oprócz tego kupiłam wcześniej lapkę projektor żółwia (polecam), naklejki do pokoiku, miseczki, kubeczki, śliniaczki, tego nigdy za wiele, kocyki przydają sie i maluszkowi i starszakowi choćby na piknik lub do sanek, piłeczki o różnej fakturze,..mój młodzian bawił się piłeczkami odkąd mógł zmieścić w rączce..mamy o różnej fakturze...glasdnie, futerkowe, z kolcami, wypustkami, miekkie , żelowe...oj długo nam jeszcze posluza..no i wszelkie płyty cd z bajkami, piosenkami...teraz np w biedronce za 19zł rybka mini mini na topie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że trzeba będzie kupić to i tamto :) właśnie najgorsze ze nie wiem co. To co napisałaś pewnie niedługo zakupię. Książeczki zbieram bo przydadzą się na pewno :)
      Piłeczki i inne zabawki również są dobrym pomysłem :) ;*

      Usuń
  4. Wcale nie zwariowałaś. To wszystko z ogromnej tęsknoty i miłości. A nowa bajeczka chwal się. Czekamy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana póki co to My czekamy wszystkie na więcej wieści od Ciebie. :) ;* napisz coś więcej :) ściskam mocno :)

      Usuń
  5. co do Beti to czeste spacerki w miare możliwości, moja ma w łazience recznik i tam sie zalatwia a gdy nas nie ma i czuje sie zle np biegunka to wskakuje do brodzika. Moze kup pieluszki dla dzieci są takie i rozłóż tam na dywanie gdzie sie załątwia ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spaceruje z nią kochana i robię co się da ale cóż jak to nic nie daje, dzisiaj zakupiliśmy jej nową pyszną karmę (bo od razu zjadła miseczkę) po czym poszłam wieszać pranie, a mój mąż nagle krzyczy na Beti, wbiegam do salonu i co widzę?! Kupę na dywanie.. normalnie na oczach to zrobiła.
      Jak nie śpi z nami tylko u siebie i nie może wchodzić na łóżko w salonie to jest ok i załatwia się u siebie, a jak ją głaszczemy, leży z nami i śpi to właśnie później załatwia się na dywan.. :/ nie wiem już co jest. :*

      Usuń
  6. Mi też czas ucieka przez palce, choć tak naprawdę nie potrafię się ruszyć z miejsca. Jestem jakaś nieobecna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie. Bo to chyba takie zawieszenie, kiedy się tak bardzo oczekuje, niby czas ucieka ale jednak stoi w miejscu. Ściskam mocno Kochana :*:*:* czekam na mail :)

      Usuń
  7. Mi brakowało różnych krzesełek ,nosidełek, huśtawek rzeczy do których bym mogła małe dziecko włożyć jak coś robię miałam kojec i wózek ale to za mało np; jak się gotuje obiad w kuchni a kojec w pokoju obok. Brakowało mi też porządnego blendera mikser bardzo porządny nie spełniał swojego zadania w przyrządzaniu obiadów,przydałby się też garnek co nic do niego nie przywiera niby nic podstawowe rzeczy a jednak. Wiem ze książki,zabawki wszelkie są ważne niezbędne ale nie wiele znaczą jak np; dziecko chore, wtedy potrzebny sprzęt do oczyszczenia noska czy inhalator, termometr,albo krzesełko w łazience żeby dziecko myjące się do umywalki dosięgnęło.
    Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty Ewo prowadzisz jakiegoś bloga? :)
      Nosidełko, łóżeczko i wózek i fotelik do auta kupimy jak będziemy wiedzieć jakie dzieciątko :)
      Resztę powoli będę kompletować :)
      Krzesełko już czeka - od szwagierki - albo kupię sobie własne, się zobaczy :) Ogólnie to czas zacząć powoli kompletować to i tamto ale na spokojnie :)
      Pozdrawiam również Ewo :)

      Usuń
  8. Świetne jest to ostatnie zdjęcie! Takie właśnie... wakacyjne, pełne radości i słońca!
    Kurczę, z listą nie pomogę niestety... Jedyne co mi przychodzi do głowy to... termometr, Frida, albo Katarek, nocnik- bo kiedyś przecież się przyda :)
    Pozdrawiam i trzymam kciuki, żebyś na wakacyjnych spacerach dumnie prowadziła wózek z Maleństwem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie jakieś udało mi się zrobić właśnie w wakacje :) też lubię te zdjęcia, bo mam ich jeszcze chyba dwa lub trzy podobne :)
      Właśnie mniej więcej wiem co kupić ale liczyłam, że ktoś będzie może taką listę posiadać i takie tam co w ogóle potrzebne i ile dla dzieciątka jak pojawi się w domu :)
      Mam nadzieję, że już nie długoo :) Ściskam i pozdrawiam :*

      Usuń