wtorek, 5 maja 2015

Jesteśmy :)

Staram się ile mogę, aby do Was zaglądać ale nie zawsze niestety poza czytaniem znajduję czas na komentarz. Wybaczcie :( 
Malutka zasypia między 22-23 i ja wtedy po prostu korzystam z wolnego czasu prasując, ogarniając dom (na tyle na ile się da i takie tam)- po czym padam i zasypiam.

Dni uciekają. Dostałam zmniejszoną wypłatę za miesiąc kwiecień niestety, bo jestem na chorobowym i należy mi się 80% tylko. Ale i tak nie jest źle i najważniejsze, że u nas to mąż zarabia na prawdę dużo. Czekam na to, aby móc pójść już na macierzyński, oczywiście zdecydowałam już, że idę na rok! :)

Sąd milczy, nic nie słychać, głucha cisza odnośnie sprawy adopcyjnej.. męczy mnie już to oczekiwanie na papiery. Chcę żeby zapanował już spokój. Chcę w pełni cieszyć się byciem mamą!

Korzystam z pogody i dużo spaceruję z malutką, nawet nie mam czasu na gotowanie, a jak męża nie ma to nie ma takiej potrzeby, bo dla samej siebie nie chce mi się gotować, złapię coś zawsze i wystarcza :) 

Ostatnio Mimi podobać się zaczynają kolorowe zabawki, nawet dzisiaj pierwszy raz tak dłużej łapała lewka przyczepionego do wózka i wkładała grzechotkę do buźki :)
Mruczy też więcej, najbardziej radość sprawia jej wkładanie rączek do oczu i buzi. A dzisiaj próbowała nawet memlać moje ramię, kiedy to ja trzymałam ją do odbicia :D 
Jest słodka i niesamowita.. sprawia mi wiele radości i ciągle jestem przy niej uśmiechnięta! 
Jest całym moim światem! :) 


Nie będę się więcej rozpisywać, bo po prostu malutka co chwilę budzi się, a jest już prawie 22:00 więc pora jej na sen, tyle dobrze jest, że Mimi zasypia praktycznie sama, trzeba ją jak się przebudzi pogłaskać po główce, rączce albo brzuszku :) a czasem dać smoczek, żeby zasnęła, bo później wypluwa :) 
Na zdjęciu czas przed kąpielą.. więc stąd tyle ubranek, czekały na malutką przygotowane :D 
Od jakiegoś czasu bardzo podobają się jej latające kaczki :D 


Nie mam pojęcia, czy udało mi się napisać do Was coś sensownego ale chciałam się odezwać. 
Jestem zmęczona stąd mały chaos. 

Ach.. odezwał się kuzyn mojej mamy (ma 34 lata) jest młody jeszcze :) - poprosił, żebym została chrzestną jego synka (10 miesięcy, Aleksander) ma na imię Oluś, bo zawsze podobało im się moje imię - Aleksandra :) 
Zgodziłam się, bo jest on jedyną osobą z tamtej rodziny, z którą rozmawiam i piszę i jakiś kontakt tam mam. 
Więc pod koniec maja zostanę matką chrzestną Olusia :) 

Nic więcej z nowości. 
Uciekam . 



6 komentarzy:

  1. Brak czasu wpisany w role macierzyństwa a być matka chrzestną wyróżnienie.Ja mam 4 chrześniaków. Sytuacji nie zazdroszczę ile można na chorobowym siedzieć i znów trzeba pobiadolić nad biurokracją. W końcu mamy wiosnę my też z niej korzystamy.Widać jak córeczka rośnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz Bąbel na szczęście nie buszuje do późna - najczęściej zasypia około 20, ale pewnie dlatego, że nie pozwalamy mu na zbyt długie drzemki w ciągu dnia. Doskonale rozumiem Twój brak czasu, bo przy dziecku zwykła doba to za mało, żeby wszystko ogarnąć i znaleźć jeszcze chwilkę dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że pomimo tylu zajęć znalazłaś czas aby napisać co u Was:) Buziaki i pozdrowienia dla całej rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te wspólne chwile, mimo zmęczenia. I tak podziwiam, że jesteś w stanie jeszcze robić coś w domu o 22. Ja padam na twarz. Mimo, że mam czas między karmieniami o 20 i 23 i obiecuję sobie, że przygotuję obiad na następny dzień, zwykle ląduję przed tv albo komputerem. Na nic więcej mnie nie stać.
    Od kiedy będziesz na macierzyńskim? Musicie czekać na rozprawę? U mnie wystarczyło zaświadczenie z sądu o wszczęciu postępowania. Trochę problemów było i z zusem i kadrową, bo nie miała wiedzy, ale od prawie 3 miesięcy jestem na macierzyńskim. Jak Ty przez rok. I myślę, że wydłużę jeszcze o urlop za 2015. Zawsze to miesiąc dłużej z Synkiem.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że procedury sądowe przyspieszą i wreszcie bez niepokoju będziesz mogła cieszyć się Małą Księźniczką . Zresztą, tyle miłości bije z Twoich wpisów, że takie małe zawirowania nie są w stanie tej radości zakłócić.
    Podziwiam, że po 22 masz jeszcze natchnienie, by cokolwiek zrobić - Smerf zasypia między 19 a 20, a ja czuję zmęczenie. Tyle, że od 5 mam pobudkę...
    całusy dla córci

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam tak ostatnio- chciałabym zwyczajnie coś napisać, bo wiem, że długo się nie odzywałam, a potem wychodzi z tego chaos bez ładu i składu :)
    Powodzenia z tym sądem- żeby coś się ruszyło do przodu, to czekanie pewnie nie jest łatwe.

    Gratuluję prośby o bycia mamą chrzestną. Mnie kuzynka też bardzo zaskoczyła tą prośbą. Byłam raczej pewna, że będę miała tylko chrześniaka, a tu proszę- mam już parkę :)
    Pozdrawiam Was dziewczynki! Trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń