poniedziałek, 15 czerwca 2015

Trochę nowych wieści..

Czas u nas przecieka przez palce, bo Malutka wymaga i domaga się coraz więcej uwagi i potrzebuje nas coraz więcej dla siebie, głównie do zabawy :) 
Ma coraz więcej humorków, bo płacze np. kiedy odkładam ją z rąk na łóżko. Najlepiej przecież na rączkach z mamusią, szczególnie jak się huś huś robi. ;) 
Ale przecież czasami trzeba. 

Ogólnie jest grzeczna. Nadal walczę z wymiotami, ulewaniem i bólem brzuszka i chyba umówię nas do dobrego specjalisty - kontrolnie (sprawdzę tylko, czy nasza Pani Doktor wie, co robi) jakoś będę spokojniejsza.




Moja Mela uwielbia rozmowy z tatą.. świetnie się dogadują i słyszę tylko śmiechy i przekrzykiwanie się.. aguu, bubuu, aaaaaa i aaaaaa ciągle to samo, kto głośniej! Małej sprawia to jak tata z nią rozmawia wiele radości. Lubi takie rozmowy tatusia z córunią, a ja jestem szczęśliwa widząc ich razem. 


Sprawy u nas.. więc tak..

10 czerwca złożyłam wniosek z zaświadczeniem z OA o urlop macierzyński i czekam na decyzję w ZUSie, bo nie wiedzą, co mają ze mną zrobić. Zwolnienie miałam od 1 kwietnia, a przecież w zaświadczeniu pisze, że od 27 marca Mela przebywa u nas w domu, więc ZUS głupi nie jest ale chce dobrze rozważyć sprawę i urlop dostanę tylko nie wiadomo jak to zrobią, bo ja bym wolała być na macierzyńskim od 10 czerwca (bo dłużej przecież!) :) Oczywiście wniosek złożyłam o roczny. :) 
Czekam na decyzję. 

Dzisiaj bardzo zaskoczył mnie dzwonek do drzwi i widok Pani Listonosz, trzymającej w ręku dwa listy z sądu.. do mnie i do męża. Tak! Przyszło wezwanie do stawienia się obowiązkowego w celu przesłuchania w charakterze strony w sprawie o przysposobienie naszej Meli. 

Zastanawiałam się czy to takie pismo przychodzi ale dzięki życzliwości dwóch koleżanek - jednej stąd - dziękuję Kochana. :) i drugiej, którą znam z warsztatów w OA, że takie właśnie przychodzi pismo, kiedy mowa o sprawie adopcyjnej. 
A dlaczego się zastanawiałam? Bo dzwoniłam w ubiegłym tygodniu i nic nie było wiadome poza tym, że prokuratura zakończyła sprawę, że czekał sąd na akt malutkiej i zrzeczenie rodziców biologicznych w sądzie. 
Pani stwierdziła, że jest to kwestią dni ale nie sądziłam, że w poniedziałek otrzymamy wezwanie i to w dodatku na już! Bo na przyszły tydzień - 24 czerwca (środa!).
Mam nadzieję, że będzie to ostatnia sprawa i faktycznie o przysposobienie Melki. :)
Nawet Pani z naszego OA, która nas prowadzi była zupełnie zaskoczona tym faktem i nie spodziewała się, stwierdziła tylko, że może sąd nas chce przesłuchać jedynie ale, ale.. do naszej opiekunki prawnej malutkiej przyszło pismo z sądu zaś, że 24 czerwca właśnie odbędzie się sprawa dotycząca przysposobienia i nadania nowego nazwiska Amelia.... 
Tak więc przecież to musi być to, co nie? 
Bo tak myślę, że nawet gdyby jednak z jakiegoś powodu nie, to wiemy, że oficjalnie miała się ta sprawa odbyć w sierpniu. Nie długo. :) 
Najważniejsze, że malutka zostanie teraz wolna prawnie. 
I tak jest już nasza i niczyja! :) 



Właściwie to tyle. Odezwę się wkrótce. 

Musi być dobrze! :) 



16 komentarzy:

  1. No to jednak dobre wieści z sądu :D Sprawa tuż, tuż... wyobrażam sobie, jak CI się humor poprawił.

    Co do ulewań i wymiotów (??)... hm... Amelka nie powinna wymiotować, mimo wszytko... wymioty to z reguły alergia lub refluks.
    Bym to skonsultowała koniecznie z innym lekarzem, może od razu alergologiem dziecięcym. W razie czego rozwieje wszelkie wątpliwości. A jak nie, to powie co zrobić z dietą.

    Buziaki dla Małej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekalam na ten wpis i trzymam kciuki mocno.
    Kamien z serca prawda :-)
    Warto skonsultowac malutka u specjalisty. Moj maly mial alergie na moj pokarm. W efekcie koncowym mial podawane mleko sojowe do ukonczenia przez niego roku czasu. Dzis po alergii na zwykle mleko nie ma sladu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego co piszesz już jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę, że po tylu tygodniach strachu w końcu możesz odetchnąć! Mocno trzymam kciuki, by teraz w sądzie wszystko sprawnie poszło!

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne oby wszystko poszło szybko....
    serdeczności :)
    leptir
    http://leptir-visanna7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wieści i trzeba być dobrej myśli:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale wspaniałe wiadomości! :) Takie wezwania, zarówno my z mężem, jak i ówczesny OP naszego Smerfa, dostaliśmy przed sprawą o adopcję, więc to musi być to! Bardzo, ale to bardzo się cieszę razem z Wami :)
    Co do Kropeczki to skonsultuj ją jeszcze z innym lekarzem, bo czasem wystarczy zmiana mleka, żeby ulżyć i Małej i samemu odetchnąć spokojnie.
    Przesyłamy ze Smerfem buziaki dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
  8. No to świetne wiadomości....już niedługo będziesz zupełnie spokojna...
    Ale fajowo....sama mi sie gęba śmieje do monitora ;-) Trzymam kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Widać koniec męki i niepewności żeby jak najszybciej ten dzień przeminą i wszystko było po waszej myśli. Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. bedzie dobrze, bo te pismo to jest to na 100% :) buziaki dla was

    OdpowiedzUsuń
  11. No nareszcie ! Już wkrótce będzie po wszystkim i żadne obawy nie będą zakłócały Waszego rodzinnego szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super cieszę się razem z Wami:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaka dobra wiadomość. Cieszę się, że sądy w innych rejonach Polski potrafią się spiąć i dobro dziecka jest dla nich ważne. W środę będzie już po wszystkim. Ależ się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Idźcie dla pewności do innego lekarza, bo to jednak już trochę trwa!
    Trzymam kciuki, oby już było po!

    OdpowiedzUsuń