poniedziałek, 26 października 2015

Słoneczne dni.

Chętnie korzystamy ze słońca w naszej okolicy, jest ciepło, miło i przyjemnie, bo nawet wiatru nie ma. Pierwszy spacer po długiej przerwie zrobiłyśmy sobie w sobotę popołudniu. Dzisiaj wybieramy się na kolejny. Nie wiadomo jak długo jeszcze będzie ładnie i ciepło. 





Wczoraj byliśmy rodzinnie u teściów, bo mieli 30 rocznicę ślubu. Zawieźliśmy czekoladki i bukiet róż, który mąż wręczył mamusi. Była bardzo wzruszona, że dostała takie piękne kwiaty. (tym bardziej się cieszę, bo namówiłam go na kwiaty, choć nie chciał). Spędziliśmy u nich popołudnie i wieczorem wróciliśmy do domu. 
Przed odwiedzinami u teściów odwiedziliśmy naszą dawną szkołę, aby oddać głosy i cieszę się, że to zrobiliśmy, bo jak widać było warto, bo wygrywa PiS. Pewnie niektóre z Was są innego zdania, ale nam akurat bardziej oni jednak odpowiadają. Na obecną Panią Premier patrzeć nie mogłam już. 
Wystarczy polityki, bo po prostu nie przepadam! 

Mąż od dzisiaj zamiast urlopu zaczął dodatkową pracę, gdzieś w lesie, na razie uczy się i pomaga, może później będzie robić coś więcej. Wcale nie musiał, ale jednak fajnie później widzieć większy domowy budżet. :) Ile popracuje, co z tego będzie to się zobaczy.

Dzwoniłam ostatnio do sądu. Akurat trafiłam tak, że telefon odebrał nasz sędzia prowadzący sprawę. Poinformował mnie, że musimy czekać, że nadal trwają procedury, a chcą zrobić wszystko zgodnie z prawem, aby później nie trzeba było za kilka lat znów czegoś poprawiać i prosił jeszcze o cierpliwość. Sam stwierdził, że chce zakończyć to wszystko jak najszybciej, ale to już nie od niego chwilowo zależy. 
Zapytał też, czy udało się załatwić formalności związane z chrztem Małej i kiedy opowiedziałam krótko, co i jak dodał jeszcze, że będzie trzeba zmienić Wniosek o przysposobienie, który złożyliśmy, ze względu na zmianę danych małej, czyli jednak coś się zmieni. Mamy czekać na wezwanie i zakończenie, dopiero wtedy złożymy jeszcze jeden dokument. I będzie koniec. 
Kiedy? Nie wiemy.. Trzeba czekać. Może do Świąt Bożego Narodzenia? A może jeszcze? Ehh..

Tym czasem nasza mała pociecha dokucza, szczypie, drapie i próbuje ugryźć ;) ale daje też ogromy radości i miłości przy tym. 
Wczoraj pierwszy raz powiedziała: "Ma Ma", a dzisiaj podczas przewijania usłyszałam: "MaMa" :) 
Może dlatego, że od rana chodziłam z nią i pokazując na nią palcem mówiłam: " tutaj jest Amelka" , a pokazując na mnie:" tutaj jest MAMA" :)





Uciekam korzystać póki śpi. ;)


11 komentarzy:

  1. Kochana gratuluję. Pierwsze "Mama". Wyobrażam sobie, jak się wzruszyłaś.
    U nas też piękna pogoda. Dziś na spacerze Młody się wreszcie porządnie wyspał w ciągu dnia. Jutro też chętnie skorzystamy. Oby aura dopisała.
    Mam nadzieję, że te procedury szybko się skończą i w prezencie od Mikołaja dostaniecie akt urodzenia.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, cieszę się razem z Tobą na te pierwsze ważne słowa "MAMA". Pewnie łezka zakręciła Ci się w oku?! Życzę Wam tych radosnych chwil i łez szczęścia jak najczęściej.Cierpliwości w formalizowaniu "procedury". Korzystajcie z tych słonecznych dni, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. My w weekend byliśmy u moich dziadków, na ich 60tej rocznicy. Ze spacerów i pięknej pogody też korzystamy, ile wlezie. Pierwsze "mama" musiało być dla Ciebie wyjątkowym doznaniem - ja poryczałam się jak głupia, aż Mąż przybiegł zapytać, co się stało ;) Życzę szybkiego zakończenia tych sądowych cyrków - żebyście do Świąt mieli już i nowy akt urodzenia, i PESEL :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby te procedury się zakonczyly jeszcze w tym roku, trzy mam kciuki :*
    Jejku "mama" ale to musiało być słodkie. Teraz jak juz zaczeła Mała wymawiac to cudowne słowo to na pewno będziesz je słyszała często :)
    Miłego spacerowania- pogoda ma się utrzymać jeszcze półtora tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nadal czekam na mama. Jak to usłyszę to chyba się poplacze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapewne było wzruszenie ;) ami rośnie jak na Drożdzach jest Śliczna! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapewne było wzruszenie ;) ami rośnie jak na Drożdzach jest Śliczna! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapewne było wzruszenie ;) ami rośnie jak na Drożdzach jest Śliczna! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. Malutka jest prze kochana! Trzymam za Was kciuki, by wszystko ułożyło się tak jak tego chcecie :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej...ale Melcia już duża kobietka... chętnie wycałowałabym te piękne stopki..... buziaki dla Was i życzenia dla rodziców :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej , Witam serdecznie postanowiłam napisać bo jak zobaczyłam wózek, uśmiech mi się pojawił od ucha do ucha. U nas w ciagu tygodnia wszystko organizowaliśmy i ponieważ ja musiałam w pracy pozałatwiać wszystko mąż organizował wózek i jak usłyszałam że załatwił turkusowy to tak pomyślałam ,że chyba oszalał, ja chciałam bardziej stonowany itp. :) Ale został wózek Turkusowy identyczny kolor jak Wasz, Jest Świetny :) Pozdrawiamy serdecznie nasza Malutka skończyła pół roku :) Razem już ok 2 miesiące
    A.

    OdpowiedzUsuń