wtorek, 27 października 2015

Szczepienie Meluśki

Ostatnio Maleńka czuje się już dobrze. Oby żadne choroby już do nas nie zawitały, przynajmniej przez jakiś czas. Czas spędzamy znów we dwie, bo mąż pracuje dodatkowo od 7 do 17 i dobrze. ;)
Wczoraj była piękna pogoda, więc był spacerek. Dzisiaj też pięknie, niestety musimy siedzieć w domku. 

Spodziewałam się, że tydzień po antybiotyku nie będziemy się dzisiaj szczepić, ale zadzwoniłam rano do przychodni i miałyśmy zgłosić się na 11.3o. Tak też zrobiłyśmy. Pani Doktor osłuchała Malutką, zmierzyła temperaturę, sprawdziła dokładnie gardełko. Cisza, wszystko dobrze. Podjęła decyzję: szczepimy!
Spodziewałam się, że nie i miałyśmy jechać na zakupy po lekarzu, a tu nici z zakupów. Przełożone. 
Szczepionka na Pneumokoki dzisiaj była w nóżkę. Malutka najpierw zaczęła płakać, a za chwilę przestała i po swojemu głośno zaczęła krzyczeć na Panią doktor i Pielęgniarkę:"ablablaaaabebuba!" :D Myślałam, że padnę tam, po prostu chciała powiedzieć:"Nie dobra Ty Pani! Bolało mnie! Jak mogłaś! Odczep się ode mnie! Ukułaś mnie i jeszcze się do mnie uśmiechasz?!?!" :D
Zrobiło się wesoło w gabinecie. Ubrałyśmy się i po drodze w osiedlowym sklepiku zrobiłam szybkie zakupy na sałatkę Gyros i kolację dla męża. 

Tym sposobem siedzimy w domu. Malutka coraz piękniej podczas zabaw na brzuszku unosi pupę do góry. Sądzę, że może wkrótce zacznie pięknie raczkować? W końcu 8 miesiąc za pasem. :) Coraz lepiej radzi sobie też z chodzikiem, ale nie trzymam jej w nim długo, tylko jak bardzo chce, albo ja potrzebuję pilnie coś zrobić. Dzisiaj położyłam małą na dywanie, a po chwili pełzania znalazła się na panelach i namiętnie zaczęła je wylizywać! :D ehh.. łobuziczka mała! :) 
Teraz ja odpoczywam z kubeczkiem kawusi, zaraz pójdę robić sałatkę, a moje szczęście śpi. 

27-10-2015 (7 miesięcy)
Waga 8600 kg, 
Długość ciała 68 cm,
Obwód głowy 43 cm,
Obwód kl. piers. 44 cm,
Ciemiączko 0,5 x 0,5.

Oczy zielone, śladowe ilości niebieskiego,
Włoski ciemne blond, cudowny uśmiech jeszcze bez ząbków.

Takie jest właśnie moje małe szczęście. 
Moje malusieńkie wszystko. 

Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że nie wiem jak ja mogłam wcześniej żyć bez niej. <3 
Kocham całym sercem. :)


Wkrótce jak obiecałam opinia na temat naszej spacerówki Easy Magic Pro. ;)



Zaniedbałam Wasze blogi, bardzo Was za to przepraszam. Piszę ile mogę. Brakuje mi czasu na wszystko. 
Mam nadzieję, że wybaczycie. 
Pozdrowienia! 



14 komentarzy:

  1. Ale Melusia już duża! I jak pięknie rozprawiała się z panią pielęgniarką - poradzi sobie dziewczyna;-0
    A z tym szczepieniem to faktycznie dziwna sprawa. U nas każą odczekać przynajmniej dwa tygodnie po zakończeniu terapii antybiotykowej. No, ale co lekarz to inna teoria.
    My tez i wczoraj i dziś korzystamy z ze słońca. W końcu zawitała polska, złota jesień;-)
    Zdrówka życzymy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza doktor też wspomniała, że zazwyczaj dwa tygodnie trzeba czekać, ale że tu nie bylo nic poza gardłem, a juz zdrowe i można szczepić śmiało. Doktorka ma bardzo dużo pacjentów i wieloletnie doświadczenie, więc oby wiedziała, co robi :) malutka ma się bardzo dobrze, więc chyba jest ok :) buziaki

      Usuń
  2. Pogoda się ładna zrobiła i warto pospacerować:) Mała jest po prostu cudna i widać już, że potrafi powiedzieć co myśli:)
    My w weekend byliśmy w Waszym chyba rejonie. Bieszczady to piękne tereny i super czyste powietrze, inne niż u nas na Śląsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacery są potrzebne do budowania odporności dziecka. Trzeba korzystać póki się da! :) My nie z tamtych stron :D z zupełnie innych. Za daleko :) buziaki

      Usuń
    2. Nie wiem ale jakoś kojarzyłam Was z Podkarpaciem i Bieszczadami...

      Usuń
  3. Bardzo dobrze ze Malutka wyraziła swoja opinie na temat podania szczepionki :)
    Najważniejsze ze długo nie płakała.
    Sałatka Gyros .. mmm ... uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dobrze, ze malutka już zdrowa. U nas niestety po kontroli okazało się, ze teraz lewe ucho zaczyna chorować. Na razie bez antybiotyków i w czwartek się zobaczy.
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jak Kochana przepraszam, ale ostatnio nie wyrabiam czasowo. Chciałabym zajrzeć do każdej z Was, napisać dłuższy komentarz, zapytać o to, czy tamto, ale brakuje mi czasu :(

    Amelka! No pewnie, że za to "kuj, kuj" trzeba nawtykać tej niedobrej pani :)

    Ech, chyba każda z nas dobija do takiego momentu, kiedy zastanawia się, jak mogłyśmy żyć bez tych naszych SKARBÓW!

    Kurczę, to już urlop męża minął?? Jak to szybko zleciało... Czytałam, że znowu u Was gorzej :( Przykro mi. Wiem jakie to trudne. Jak podcina skrzydła i jak boli.
    Główka do góry, Kochana! Masz swoją ukochaną Córeczkę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super się mała rozwija oby tak dalej; *

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mi, podobnie jak Amelii, utkwiła sałatka gyros :) :) :) pewnie dlatego, że aktualnie jestem głodna hihi

    Amelka już taka duża, kiedy to zleciało..... Grunt, że wszystko u Was dobrze - korzystajcie z pogody, póki jest.

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ten czas ucieka łapmy te chwile bo one nie wrócą. Dzielna Amelcia ,
    Śliczna jest!
    Eh mnie też brakuje czasu dobrze ze mam bloga w komórce i pisze zazwyczaj w aucie ;)
    Pozdrawiamy buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. jaka szczepionką szczepisz malutką? :) Duża już!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dobrze, że Mela już zdrowa. Niech te choróbska idą precz i nie wracają.
    U nas też było lizanie podłogi. Ostatnio smaczniejsza jest szyba w drzwiach balkonowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy trzyma ją tata na rękach przy szybie to bardzo jest wylizana :D bo jej daje :D

      Usuń