niedziela, 14 września 2014

Niedziela...

Dzisiejszy dzień zleciał jak szalony nie wiadomo kiedy.. co prawda obudził mnie mąż o 9.oO ale zaraz po śniadaniu pojechaliśmy wszyscy - Ja, Mąż i Beti - do teściowej na wieś, a tam razem z teściową zeszło nam calutki dzień w kuchni, bo trzeba było zrobić obiad i piekłyśmy cały dzień pierożki pieczone takie z farszem mięsnym i drugi z kapustką i grzybkami, które zbieraliśmy z mężem w lesie jakiś czas temu :) 
Zaczęłyśmy dokładnie gotowanie najpierw o 12, a koniec wszystkiego nastąpił po 19.!! ;)


Tutaj w trakcie robienia..

 A tutaj już część gotowych..



W między czasie- kiedy się piekły - musiałam wychodzić z moją psiną na podwórko, aby mogła pobiegać na powietrzu ;) Pogoda dzisiaj u Nas była cudowna, świeciło słoneczko i można było się w ciszy i spokoju zrelaksować na krótkich co prawda ale spacerkach. 
Teście podwórko mają wspaniałe, bo podwórko się kończy z jednej strony i graniczy z.. RZEKĄ! :) Coś wspaniałego.. w dodatku na podwórku mają dwa oczka z rybkami i mnóstwo zieleni.. więc można tam być, być i być.. w trakcie spacerków z Beti po podwórku zerwałam kilka świeżych jabłuszek, a dalej rosną poziomki i też było dużo owocków, więc podjadłam :)


Moje psisko spacerujące po podwórku..


Spotkałam nawet Pana Bociana na podwórku ;) 

 No i "JA" podczas spacerku.. :D..



Tak właściwie cały dzień zleciał, nic więcej się nie działo. Teściowa nawet pytała o całą procedurę adopcyjną, bo chciała się dowiedzieć co i jak. Miło się rozmawiało, a to jednak ważne. :) 

**********************


Już jutro o godzinie 14:oO zaczną się nasze warsztaty w OA.! Ach.. nie mogę się doczekać i denerwuję się bardzo, bo nie wiem jak to będzie! Mam nadzieję, że inne pary też będą sympatyczne, a ciekawe czy ktoś w naszym wieku będzie, tj. podobnym wieku.. Pani z OA mówiła, że w tej grupie będziemy najmłodsi! :) Nerwy są straszne! Trzymajcie kciuki.!
Znikam, bo czas położyć się.. pewnie spać nie będę mogła, bo zawsze tak mam jak dzieje się coś ważnego w moim życiu i denerwuję się. 


3 komentarze:

  1. Narobiłaś mi smaka tymi pierożkami :) Fajnie, że niedziela była udana i pogoda Wam dopisała. To miłe, że teściowa okazała zainteresowanie adopcją.
    Trzymam kciuki za jutrzejszy dzień i pierwsze warsztaty. Czekam na relację.
    Spokojnej nocy Kochana ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że masz taki dobry kontakt z teściową. Wspólne gotowanie, rozmowy, wsparcie. Niejedna synowa mogłaby CI pozazdrościć. I podwórka teściów też. Pewnie aż się nie chce do domu wracać. Jutro jestem z Wami myślami. Będzie dobrze. Czekam na relację.
    A ja zasnąć nie będę mogła, bo zgłodniałam przez te Wasze specjały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierożki wygladaja smakowicie :) Zazdroszcze kontaktu z tesciowa...My kiedys tez mielismy a teraz jej klamstwa zniszczyly wszystko.... Czekam na recenzje z dziejszego spotkania. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń